Podczas ataków, kiedy choroba nie pozwala żyć

Święta Dymfno, ulituj się nade mną i uproś Najlepszego Ojca, by wyrwał swe dziecko z mocy choroby, by atak, którego doświadczam, opuścił me ciało i umysł. Ty, Święta Dymfno, byłaś w potrzasku zła, kiedy nastawał na Ciebie ktoś Ci najbliższy, Twój ojciec. Ufam więc, że jak nikt inny rozumiesz, kiedy nastaje na mnie ktoś mi najbliższy - jestem to ja sam, moja chora psychika, chociaż wcale tego nie chcę.

Choć tak wiele osób nie rozumie mojej choroby, choć sam jej nie pojmuję, ufam i mam nadzieję, że w Tobie mam wsparcie, pocieszenie, że jesteś mą orędowniczką, która swa przemożną siłą wiary i zaufania Bogu ocaliła swą duszę, a teraz ocali i moją.

Święta Dymfno, Tobie powierzam moje cierpienie, moją chorobę. Zabierz ją przed tron Najwyższego Boga, by Wszechmogący zechciał pochylić się nade mną, by się ulitował nad nędza mojego obecnego życia i uzdrowił mnie z tego okrutnego udręczenia. Święta Dymfno, Tobie oddaję mą sprawę, módl się za mnie. Amen.

za: Ilona Kisiel, Święta Dymfna, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2016.

1 komentarz:

  1. Piękne modlitwy potrafiące dodać otuchy.Odmawiam codziennie i za każdym razem jestem pod ich wielkim wrażeniem,czuje opiekę Świętej i radość w sercu.

    OdpowiedzUsuń